Kwiat, serwetka czy stolik?
Odpowiedź brzmi - trzy w jednym. Kwiatek od męża, frywolitkowa serwetka od kochanej Magdusi z bydgoskiej grupy robótkowej, a stolik musiałam po prostu dokupić żeby było na czym tę serwetkę położyć!
Ja to mam szczęście, prawda?
Pozdrawiam tych, co jeszcze o mnie nie zapomnieli i wcale nie obiecuję szybko się znowu pojawić. Może wtedy nie będzie tak dużych przerw w moim pisaniu?
Zatem do następnego ...
Powody radości są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne relacje. Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się skończyć moją pracę i będę mogła zacząć wpadać na spotkania.
Pozdrawiam znad stosu książek