Zjadłam późny obiadek ... no to teraz się położę na dowolnie wybranym boku i odpocznę... i cóż moje zmęczone oczęta ujrzały? Dużą szarą kopertę leżącą spokojnie na stoliku w pokoiku. Odżyłam natychmiast i ... takie cudeńka dostałam, zobaczcie sami:
W dużej kopercie były trzy małe koperty, a każda z nich pięknie ozdobiona. Tylko trochę poczta obeszła się z nimi okrutnie, bo pogniotły się nieco...
W małych kopertach znalazłam: bałwanka (lub raczej bałwaniczkę), zakładkę do książki i piękną, szydełkową broszkę.
Właśnie te śliczne prezenty rozłożyłam na stole. Tańcowałam z nimi jak duże dziecko, oglądając z każdej strony i robiąc im fotki.Czyż nie uroczy ten bałwanek?
Zakładkę do zdjęcia przyszpiliłam na ścianie, żeby ją było lepiej widać :-)
No i Gwiazda wystąpiła jeszcze na tle kamieni. Szkoda, że wieczór bo lampa aparatu odbiła się na większości zdjęć... ale do jutra bym nie wytrzymała, musiałam zaraz to wszystko uwiecznić i pochwalić się.
Ale, ale... z tego wszystkiego zapomniałabym powiedzieć skąd te śliczności - ano z samego Szczecina zawitały do mnie.
Od Anusi z bloga - Rękodzieło wyczarowane z nici i szmatek!
Aniu, dziękuję serdecznie! Spodziewałam się śliczności ale na żywo je zobaczyć to dopiero pełnia zachwytu. Jesteś naprawdę artystką kochana. Dziękuję!
Zakładka do książki jest super :) Lubie czytać więc lubię zakładki i są dla mnie bardzo pożyteczną rzeczą :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że drobiazgi się podobają. W ten skromny sposób mogę Ci podziękować za wszystko co mi przysłałaś.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPS. Do Joli paczuszka też pojechała.
Ale urocze prezenty dostałaś:) Wcale się nie dziwię, że zmęczenie przeszło Ci błyskawicznie.
OdpowiedzUsuń