Skończyłam jedno i już mam drugą robótkę zaczętą ale nic nie pokażę, bo to dłużej potrwa i jak znam siebie to będą w tzw. międzyczasie różne inne przerywniki.
Oto i skończone dzieło:
Tutaj rozwieszone na balkonie w celu pozbycia się nadmiaru wilgoci :-)
Potem spędziło nockę przyszpilone do styropianu.
Tym samym dziękuję Lucynce, za namiary na wzór i za chęć niesienia pomocy w razie potrzeby - miło się robi ze świadomością że ktoś w każdej chwili wyciągnie pomocną dłoń :-)
A teraz zmykam do mojego najsłodszego obowiązku:
Już idę Skarbie!
Cudeńko udziergałaś :)
OdpowiedzUsuńCudny otulaczyk na szyjkę udziergałaś. Wzór i kolorek miodzio.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
super otlinka i super to tulenia ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co myślę po zobaczeniu tej pracy?Że powinnaś z tytułu Swojego bloga pozbyć się znaku zapytania,pozostawiając tylko !!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Dzieki za odwiedziny na moim blogu i juz daje odpowiedx zcego zrobić knot :) wytopić ze starej świeczki . Ja miałam akurat taka cieniutka świeczkę wygietą od goraca wieć wrzuciłam do miski i wytipiłam knot :) miłej zabawy życze w recyklingu świecowym :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję za pochwały... są jak miód na moją próżność :-))) No i jestem sama z siebie zadowolona, że tak fajnie mi poszło (mimo kilku zamaskowanych felerków)!
OdpowiedzUsuńJoasiu, a Tobie dzięki za podpowiedź w sprawie świec - proste pomysły są najtrudniejsze żeby na nie wpaść samemu :-)