Długa droga przede mną...

poniedziałek, 10 października 2011

Skończyłam!

Jeszcze tak szybko nie machałam drutami chyba :-)
Skończyłam jedno i już mam drugą robótkę zaczętą ale nic nie pokażę, bo to dłużej potrwa i jak znam siebie to będą w tzw. międzyczasie różne inne przerywniki.
Oto i skończone dzieło:

Tutaj rozwieszone na balkonie w celu pozbycia się nadmiaru wilgoci :-)
Potem spędziło nockę przyszpilone do styropianu.







No i w tylu ujęciach pokazuję żeby dać upust mojej radości, że dałam radę!
Tym samym dziękuję Lucynce, za namiary na wzór i za chęć niesienia pomocy w razie potrzeby - miło się robi ze świadomością że ktoś w każdej chwili wyciągnie pomocną dłoń :-)
A teraz zmykam do mojego najsłodszego obowiązku:

Już idę Skarbie!


6 komentarzy:

  1. Cudny otulaczyk na szyjkę udziergałaś. Wzór i kolorek miodzio.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. super otlinka i super to tulenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co myślę po zobaczeniu tej pracy?Że powinnaś z tytułu Swojego bloga pozbyć się znaku zapytania,pozostawiając tylko !!!!!!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieki za odwiedziny na moim blogu i juz daje odpowiedx zcego zrobić knot :) wytopić ze starej świeczki . Ja miałam akurat taka cieniutka świeczkę wygietą od goraca wieć wrzuciłam do miski i wytipiłam knot :) miłej zabawy życze w recyklingu świecowym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, dziękuję za pochwały... są jak miód na moją próżność :-))) No i jestem sama z siebie zadowolona, że tak fajnie mi poszło (mimo kilku zamaskowanych felerków)!
    Joasiu, a Tobie dzięki za podpowiedź w sprawie świec - proste pomysły są najtrudniejsze żeby na nie wpaść samemu :-)

    OdpowiedzUsuń