Długa droga przede mną...

czwartek, 1 grudnia 2011

Nie wiem czy...

... warto to pokazywać. Takie różne bardziej lub mniej udane rzeczy ale moje własne.



No, może oprócz tej serwetki w prawym rogu - tylko razem się usztywniała :-)




Do tego część aniołków i jeden dzwoneczek (nie widać tego na zdjęciu ale ten dzwoneczek ma nawet serce).
Nie mam w dalszym ciągu pojęcia (nikt nie pokazuje fazy usztywniania) jak to robią inni, że ich aniołki są takie eleganckie... moje to raczej sieroty anielskie, każdy ma inną formę, a skrzydełka powyginane jak któremu pasowało...  :-(
Trudno, nie mam co liczyć na pochwały ale nie zawsze wychodzi tak jakby się chciało.

Teraz jeszcze pokażę jaka jestem grzeczna dziewczynka i nawet czasem słucham koleżanek:


To jest taka maluchna-piciuchna rękawiczka dla mojego Piotrusia. Mankiecik zrobiłam długi coby spod rękawka kurteczki nie podwiewało. No i co? Nie miałam drucików skarpetkowych - poradziłam sobie jak widać - patyczki od szaszłyków są prawie dobre do takiej robótki :-)))
Oczywiście gotowców nie sfotografowałam, bo i po co o takim drobiazgu pamiętać? Poszły na rączkach Piotrusia do domku. I tyle. A guzik ... nieprawda, robię dzielnie sweterek dla siebie ale czy chociaż do lipca będzie gotowy? W takim tempie jak dotychczas to możliwe, że nie zdążę do letnich upałów.
Zamiast latać po blogach i podziwiać, weź się babo do roboty - ot co!

10 komentarzy:

  1. Ozdoby śliczne, aniołki cudne!Ja nie mam cierpliwości do aniołków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto pokazać. Okazały zbiór gwiazdek i aniołków zrobiłaś. I nie patrz na swoje robótki tak krytycznie są śliczne.
    Widzę, ze aniołki robiłyśmy w/g takiego samego schematu. Też mam problemy z ukształtowaniem ich :).
    Ja po usztywnieniu, póki mokre zrobiłam tak. Na kijek nawinęłam woreczek foliowy, nadziałam aniołki (otwór przy skrzydełkach), Spódniczki kształtowałam kieliszkiem ale nie zostawiałam na nim aniołka. po jakimś czasie gdy były lekko podeschnięte jeszcze raz posłużyłam się kieliszkiem, skrzydełka i główkę uformowałam ręcznie.Gdy Aniołki były suche zdjęłam je z kijka.
    Nie mam niestety odpowiednich kształtek i radze sobie sposobami jakie mi przyjdą do głowy. Zupełnie tak jak twoje skarpetkowe druty z kijków do szaszłyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anka - ja sama siebie nie poznaję! Zarzekałam się, że aniołków nie będę robić i co? Z gęby cholewę zrobiłam :-)))
    grahasil - dzięki, spróbuję ten kijek i folię, ja robiłam stożki i rurki z bristolu, główki od razu wypchałam jakąś sztuczną watą to z nimi najmniejszy problem. Muszę nad tymi skrzydełkami popracować ale co tam, pierwsze koty za płoty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ... a z tych szaszłykowych drutów sama się serdecznie uśmiałam robiąc na nich :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się uśmiałam, nieźle mnie rozbawił Twój post:))))
    Pokazuj wszystkie robótki jakie zrobisz, przecież te aniołki są piękne! Gwiazdki również! Nie bądź taka krytyczna względem siebie:)i swoich robótek:) Pomysł z szaszłykowymi drutami rewelacyjny!!!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już napisała Ci guga żebyś nie przesadzała z tą samokrytyką.Bardzo ładne rzeczy zrobiłaś.Podoba mi się to serce na pierwszym zdjęciu.Śnieżynki również bardzo ładne.Ale co Ty chcesz od tych Aniołków to naprawdę nie wiem. Przyglądam się tym skrzydełkom i nie mogę się niczego złego dopatrzyć.Chyba zbytnio Kochana marudzisz:)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę mi tu nie przesadzać!!!Mniej krytycyzmu!!!
    Ślicznie zrobiłaś i gwiazdki i aniołki-ja też nie dopatrzyłam się w nich żadnych braków.Buziaki:):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ło matko kochana! A coś Ty taka krytyczna?? Przecież fajne rzeczy robisz i pokazujesz! Się nie czepiaj! I te mini rękawiczki! Na niepoliczalnej ilości drutów... Padłam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Krysiu, dziękuję za wizytę na moim blogu:)
    No właśnie - ,,się nie czepiaj,,! Warto pokazywać, oj warto! Nie tylko dlatego, że prace bardzo ładne ale też dlatego, że ktoś może ,,zarazić się,, taką twórczością. A mnie dałaś kopniaka by aniołka zrobić (kiedyś ich dużo robiłam ale jak zaczęły mi się śnić wzięłam sobie długi urlop od nich).
    A Twoje rękawiczki na nietypowych drutach to przykład, że można sobie poradzić w każdej sytuacji:)
    Pozdrawiam, miłego poniedziałku życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. PODZIWIAM KOBITKI KTÓRE POTRAFIA DZIERGAĆ HAFTOWAĆ ,SZYDEŁKOWAĆ ,JA NI W ZĄB.
    TWOJE PRACE SA SLICZNE!

    OdpowiedzUsuń