Niestety, pada i nie zachęca do wystawiania nosa z domu. Wykorzystuję to na latanie po blogach. Każda wymówka jest dobra ale tym razem jak bum cyk, cyk nie zmyślam. Kilka dni nie miałam wstępu do komentarzy, a często i blog nie chciał mi się pokazać. Nie wiem, czy byłam niegrzeczna i kara mi się sięgła? Uważam, że cokolwiek przeskrobałam to taka kara była zbyt surowa. Dzisiaj już mogę zaległości w odwiedzinach nadrobić. Tylko, hm... niektóre koleżanki podsyłają mi wzorki cobym się nie leniła - nie powiem po imieniu ale MARIS wie, kto to taki :-)))
Wezmę się niedługo, obiecuję. Wstyd nie mieć się czym pochwalić.
Na razie pochwalę się tylko moimi spacerkami ale to już historia... tydzień temu było tak pięknie.
Do następnego spotkania, pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących moje poczynania, dziękuję serdecznie tym którzy na stałe zagościli w moich blogowych progach.
Obiecuję częściej się pokazywać ale ... żeby to tylko nie był materiał na wybrukowanie - wiecie czego? :-)
dziekuje za odwiedzinki na moim blogu ;-) POZDRAWIAM CIEPLUTKO;-))))))
OdpowiedzUsuńDo twórczej pracy potrzebna vena. Nic na siłę nie da się zrobić.Pozdrawiam i życzę udanych spacerów.
OdpowiedzUsuńLataj, lataj po blogach! To nieźle mobilizuje :-))
OdpowiedzUsuńJa tez bym chętnie pochodziła z kijkami,ale taka zima ze oknem,że nie chce się wyjśc na pole.
OdpowiedzUsuńDziękuje za wizytę na moim blogu. Patrząc na zdjęcie ze spaceru z kijkami mam wyrzuty sumienia, bo moje stoją smętnie w kącie. Zapraszam do kontaktu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny spacerek.Wszystko jest lepsze od siedzenia w domu.Ciasta u ciebie wyglądają tak smakowicie,że mi się na noc jeść zachciało!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoszłaś z tymi kijami i co.....? Gdzieś zawędrowała, chyba daleko:) wracaj szybko do nas:))) Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńJestem Guguś - jak to miło że ktoś za mną zatęsknił :-)
OdpowiedzUsuńNa razie mam ... nawet nie lenia, tylko jakiegoś niechcieja?! - nic mnie nie słucha, po prostu rządzi mną jak chce - drań!
Obiecuję się od niego uwolnić, jak bum cyk, cyk!
Czekam...aż ten podlec odejdzie od Ciebie:))) może na spacerze z kijami zostaw go gdzieś w ciemnym lesie...i niech już nie wraca!!! Miłego dnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńCo do tych spacerów z kijkami... Wiozę pracowników z lasu. Po drogach w Puszczy spaceruje dużo wielbicieli kijków. Jeden z pracowników nie wytrzymuje, przy kolejnym omijanym spacerowiczu wychyla się z okna i krzyczy: "Pół Puszczy Pan przeszedł, a nie zauważył, że nart zapomniał?" To tak, na rozweselenie... :)
OdpowiedzUsuńCo do pracochłonności tej serwetki... Ja na przykład bardzo dobrze to widzę :)
OdpowiedzUsuń