To znaczy coś się dzieje pomalutku ale pokazać nie bardzo można. Wszystko czeka na usztywnianie, a ja surowa w tej materii. Jak usztywnić aniołki czy śnieżynki żeby nie zepsuć efektu wytężonej pracy i ogromnych pokładów cierpliwości?! Jedni preferują cukier inni krochmal, a ja zadowolona z takiej sytuacji - nie robię nic! Chyba łudzę się, że aniołki za mnie to kiedyś zrobią :-)
Zapraszam tymczasem na herbatkę, kupiłam na pchlim targu taki słodki czajniczek z podgrzewaczem.
Przyda się z pewnością na długie wieczory.
W przypływie niesamowitej pracowitości zrobiłam niedawno przegląd gazetek... różnych. To co widać to tylko skromny wycinek, najwięcej mam Burd (już archiwalnych). I dalej leżą sobie zajmując mój skromny metraż. Ma może ktoś pomysł co zrobić z takimi skarbami? Trochę serce boli żeby je na makulaturę... :-(
Chciałam jeszcze uprzejmie podziękować za wizyty u mnie i nadmienić, że zaglądam do Was regularnie, podziwiam wszystkie pracowite rączki i wspaniałe pomysły. Powoli się rozkręcam i mam nadzieję, że niedługo pochwalę się czymś równie fajnym. Na razie tyle, żeby nie było co głos straciłam albo co... :-)
Pozdrawiam pięknie jesienno wiosennie, bo taka właśnie dzisiaj pogoda była.
Och, muszę i ja jakoś soje pisemka przebrać. Brałam się za to ze sto razy z twardą chęcią pozbyć się niepotrzebnych, starych, niemodnych. Na chęciach zawsze się i kończyło. wszystkie okazywały się potrzebne... na kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńczajniczek super.ja to bym chetnie sie zaopiekowala tymi burdami ;)))))))))))
OdpowiedzUsuńSzkoda gazetek na makulaturę. Na pewno ktoś chętnie je przygarnie. Mnie zainteresowały Burdy:)
OdpowiedzUsuńCzajniczek jest świetny:)
widzę ciekawe burdy, na makulaturę szkoda, ale zawsze możesz wystawić na allegro lub zrobić CANDY ;-)
OdpowiedzUsuńNa makulaturę?? A niech Cię ręka boska broni! Archiwizuj! Za parę lat z łezką w oku pooglądasz, taka jak ja ostatnio PRAMA z lat siedemdziesiątych skamuflowane w kartonie na strychu ;-D
OdpowiedzUsuńTak to wygląda... chętnie bym się podzieliła, tylko gazety są ciężkie do wysyłki - wicie, rozumicie... koszt paczki :-(
OdpowiedzUsuńAle jeszcze pomyślimy jak ten temat ugryźć. Trzymać wzystkiego nie mogę, bo grozi mi eksmisja ze strony męża (który ma też swoich szpargałów całe tony) - buuu...
W temacie candy jeszcze nie umiem się poruszać (taka lebiega ze mnie).
Pozdrawiam serdecznie
Śliczny czajniczek.A zapas gazetek może Ci przechowa ktoś z rodziny lub znajomych,mający większy metraż:)))))Mogą Ci się kiedyś przydać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witam!Ja gazety,których wiem,że nie będę już na pewno czytała(ale tak na 200%)oddaję do biblioteki-panie są bardzo zadowolone jak mogą przejrzeć coś nowego:)ale może Ci się kiedyś jeszcze przydadzą?Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń